Siły nocy i dnia się ze sobą spierają. Każdy z nas wie, że tą walkę wygra noc… By na wiosnę mogła wygrać światłość i dzień. Równość. Wczoraj moją równością zachwiał sen i leki. Nadal zdarza mi się o nich zapomnieć albo nie chcę ich brać i żałuję. Wtedy nie mogę skupić się na rzeczywistości… Terapia i dobrze dobrane leki działają cuda. Choć nim dobrze dobraliśmy proszki minęło 1,5 roku. To nic złego, warto by trwało coś co ma być dobre.
A to jest dobre. Doceniam mojego męża i jego kawę rano. Doceniam moje wyboiste macierzyństwo, prace… Po prostu moje życie. W tygodniu roboczym jeżdżę rano sama do pracy, sprawiłam sie już bardzo w jazdę za kierownica, moge to teraz powiedzieć pewnie mimo, ze prawo jazdy mam od ponad dziesięciu lat. Lubię te chwile samotności, lubię gdy wracam do domu i jest gwarno. I nie stresuje się momentem, że gdy moje maleństwo (choć już nie takie małe), będzie chore ja będę odpuszczać pracę. Nowi ludzie są mili, choć moja ostrożność została uśpiona i na nowo się budzi, dostrzegam już jak powinnam być uważna.
Przełamuję swój strach i… Zachwycam się naturą. Gady i płazy są niezwykłe! Okazuje się, że stereotypy i brak wiedzy również w tym kontekście prowadził mnie do ignorancji, której tak bardzo nie lubiłam. Hipokryzja… Czy usprawiedliwia niewiedzę? Nie sądzę.
Zastanawiam się nad studiami, mam problem z rejestracja i może to jest jakiś głos by jednak darować sobie na ten moment? A może muszę lepiej się zastanowić.
W garze czuć zapach powideł i lada moment powstanie ciasto na piernik staropolski, który będzie czekał na upieczenie w grudniu.