niedziela, 10 października 2021

Taki los…

 Zawsze wierzę, że wszystko dzieję się po coś. Jeśli się staramy i do czegoś dążymy a pojawiają się przeciwności, na które nie mamy wpływu… One są po coś. 

Okazuje się, że nie będzie mi dane w tym roku stać się studentką. Już w czerwcu próbowałam zapisać się na konkretny kierunek w różnych uczelniach. Dziś miałam nawet umówione spotkanie w uczelni 400 kilometrów od mojego mieszkania… Podejrzenie covidu i nałożenie kwarantanny a póżniej jej ociągające się zdjęcie sprawiło, że nie udalo mi się podpisać umowy. I ogólnie jest za późno. 


Nie jestem zła. Wiem,że podziałam inaczej. Uczę się cierpliwości. Mam czas. Czuję, że mam czas. 

A potrzebuję czasu dla siebie. 

3 komentarze:

  1. Trochę szkoda, ale co się odwlecze to nie uciecze. Myślę, że za rok dopniesz swego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki by za rok się udało! Mi po głowie chodzą studia kosmetyczne... Takie małe marzenie coraz bardziej dojrzewające z mojej blogowej pasji:) kto wie, może też za rok będę studentką:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wierzę, że wszystko ma swój czas. Życie wielokrotnie mi to pokazało. Teraz widocznie jeszcze nie pora u Ciebie na ten rozdział. Za rok zacisnę kciuki, uda Ci się :)

    OdpowiedzUsuń

Followers